środa, 11 sierpnia 2010

Karta druga

Dzień trochę od poprzedniego piękniejszy, jednakże satysfakcję czuję dopiero wtedy, gdy cały dzień czuję ciepło ciała drugiego.Zapach włosów, delikatna wilgotność ust, aksamitna skóra.
Świeże bułki to podstawa smacznego śniadania. Dziś musiałam zadowolić się trzydniową grahamką.
Nie jest źle, gdy łzy spływające po policzkach studzą cały gorąc chwil najprzyjemniejszych. Każdy ma czasem dzień odrobinę gorszy.
Fascynują mnie te drobinki widziane okiem dziecka na błękitnym niebie. Ja już ich nie dostrzegam.. Częściej patrzę pod nogi. Nie lubię upadków i zdartej skóry z dłoni.
Mokre spodnie. Znów zapuściłam się w głąb lasu by obserwować zwierzęta. Zapomniałam o rosie. Nie zawsze tak było. Nie? Bo kiedyś mokra wracałam sama.
I policja na drogach. Szukają tego czego nie powinni znaleźć. Nie znajdą. A wiecie czemu? Wiecie...
Ludzki umysł płata figle, ciągnie nas w dół kiedy lecimy w górę i podnosi kiedy leżymy już na dnie w całym rezultacie tego pięknego zjawiska sami nie wiemy już kim jesteśmy, co robimy, czego od siebie oczekujemy i co jest fair a co nie. Paradne prawda. Paradne..
Słowo dla wykwintnych pań.
Czym jest dobry uczynek. Czy kiedy dasz biedakowi 10 gr już jesteś darczyńcą. Człowiekiem DOBRYM. Bzdura. Ten świat opiera się na kłamstwie i szczęśliwym trafie.
Kropka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz